Jak już pisaliśmy, lubimy sprawdzać, czy to co piszą sprzedawcy/producenci na swoich stronach jest prawdą. Tym razem nie testowaliśmy typowego etui, tylko wodoszczelny pokrowiec od firmy Boko.
Pokrowce przyszły do nas w kopercie bąbelkowej. Moje pierwsze skojarzenie, to tak popularna w latach 90-tych saszetka-worek na dokumenty, tylko wykonana z innych materiałów i inaczej zamykana.
Wymiary i inne parametry
Na początek trochę parametrów. Oba pokrowce mają sznurek ze ściągaczem, zamykanie strunowe oraz dodatkowe zapięcie na napy. Grubość PVC, z którego są wykonane to około 0,2 mm.
Mniejszy pokrowiec ma wymiary 22x14,5 cm, waży 51 g, ma matowy tył i aż potrójne zapięcie strunowe. Wg informacji na stronie sprzedawcy mieszczą się w nim takie czytniki jak: Kindle Classic, Touch i Paperwhite oraz Kobo Touch i Mini, Lark Freebook 6.0, Prestigio 3664BC, Pocketbook 515 Mini, Manta, Onyx Boox i62, C65.
Większy ma wymiar 24x16 cm i waży 61 g, z obu stron ma przejrzyste okienko i podwójne zapięcie strunowe. Ma pasować min. na takie czytniki jak: Kobo Aura HD, Nook Simple Touch, Kindle Keyboard, Cybook Odyssey.
Testowanie
Przyznam szczerze, że na początku podchodziłam z obawą do wkładania mojego Kundelka do wody w pokrowcu, ale skoro wodoszczelność to jego najważniejsza funkcjonalność, postanowiłam to dla Was zrobić ;)Test polegał na zanurzeniu Kindla w pokrowcu w misce z wodą, gdzie spędzał ok. 15 minut. Czytnik samoistnie wypływał na powierzchnie, więc aby mógł pozostać w warunkach pełnego zanurzenia, musiałam go przytrzymywać.
Skoro próba z pierwszym czytnikiem zakończyła się sukcesem i do środka nie dostała się ani jedna kropla wody, to została powtórzona też dla innych modeli czytnika.
W pokrowcu przyciski zarówno w Kindle Keyboard jak i Classic zachowują swoje funkcje. Spokojnie można przewijać strony, pisać notatki. Trochę trudniej jest z włączaniem czytnika, jednak po kilku próbach nabiera się wprawy i nie ma już z tym problemu.
Warto dodać, że w Kindle Touch i Paperwhite czasami trudno było przewijać strony, ponieważ pokrowiec przylegał do ekranu. Można było temu zapobiec pozostawiając, przed zamknięciem pokrowca, większą ilość powietrza w środku, a także wyginając czarne zapięcie do tyłu. Taki trik działa także w przypadku innych czytników z ekranem dotykowym.
Poza Kindlami pokrowiec był testowany także na czytnikach Kobo Aura HD i Mini.
Kobo Aura HD mieści się w większym pokrowcu, wchodzi trochę "na wcisk", więc nie można nic do niego dołożyć. W przypadku Kobo Mini mniejszy pokrowiec pozostawia jeszcze spory zapas.
Chroni nie tylko od wody i nie tylko czytniki
Warto zaznaczyć, że jest to pokrowiec do zadań specjalnych. Może on nie być najlepszą ochroną czytnika w razie upadku, jednak niezastąpiony okaże się tam gdzie mamy do czynienia z wodą, pyłem, kurzem lub piaskiem. Zwinięty pokrowiec nie zabiera dużo miejsca, a możemy go użyć także do ochrony dokumentów, mapy lub telefonu podczas wycieczki w deszczu czy wizyty nad wodą.
Odkąd mam czytnik wszelkie czekanie na pociąg/autobus stało się przyjemniejsze. Jednak podczas dużego deszczu czy śniegu bałam się wyciągnąć Kindla i czytać, żeby woda go nie uszkodziła. Tu wodoszczelny pokrowiec sprawdza się bardzo dobrze. Potrzeba tylko chwilę schronienia aby przełożyć czytnik z etui do pokrowca, a potem możemy moknąć i czytać a nasze urządzenie jest bezpieczne. Gorzej jak zmarzną nam ręce ;)
Oczywiście skoro pokrowiec pozwala na bezpieczne zamoczenie czytnika w wodzie, nic nie stoi na przeszkodzie, żeby się z nim kąpać, a dokładniej czytać książki podczas relaksu w wannie. Czego można chcieć więcej.
Podsumowanie
Pokrowiec staje się niezbędny podczas wycieczek, biwaków, wypadów nad wodę czy basen. Chroni swoją zawartość przed wodą, pyłem, piaskiem i brudem. Nie zajmuje dużo miejsca a może przydać się nie tylko do ochrony czytnika.
Czytaj dalej:
- Czytnik wodoodporny, czytnik z kamerą - czego nam jeszcze potrzeba?
- Test 3 lampek do czytania + konfrontacja ze świecącym czytnikiem
- Otrzymaliśmy do testów nowe etui firmy Prohiberi. Słów kilka i nasze pierwsze wrażenia.
- Jak zrobić etui na Kindle, prezentuje Stefcia.
- Otwarte etui Tuff-Luv - recenzja. Czy warto brać pod uwagę ten model?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz