środa, 4 czerwca 2014

Relacja z Warszawskich Targów Książki 2014. Było całkiem...

Tak samo jak w zeszłym, tak i w tym roku wybraliśmy się na Warszawskie Targi Książki. Była to już piąta odsłona tej imprezy w stolicy i ponownie odbyła się na Stadionie Narodowym. Targi sprowadziły ponad 700 wystawców z Polski i 22 innych krajów oraz ponad 690 autorów.



Impreza odbywała się przez cztery dni (22-25 maja), my tym razem byliśmy tylko w weekend. Organizacja była bardzo podobna jak w zeszłym roku. Jeżeli mielibyśmy na cokolwiek narzekać to chyba na dużo mniejszą liczbę punktów cateringowych na miejscu. Z drugiej strony, ze względu na wysokie ceny i tak nie planowaliśmy z nich za dużo korzystać, więc straty nie było ;)


Zalety ulokowania Targów Książki na Stadionie Narodowym opisywałam w zeszłorocznej relacji i dalej uważam, że była to dobra decyzja zarówno dla wystawców jak i odwiedzających targi. Pomimo naprawdę sporych upałów, wbrew niektórym ostrzeżeniom, na stadionie dało się jakoś wytrzymać. Na plus w tym roku dodatkowo trzeba odnotować to, że podczas tej edycji wykorzystano do wielu ciekawych rzeczy także i płytę stadionu, ale o tym za chwilę.

Książki przed stadionem

Już przed wejściem na Targi na chętnych czekały stoiska z książkami, a dla tych, którzy chcieli się delektować lekturą na świeżym powietrzu w cieniu drzew czekały krzesełka i hamaki nieopodal wejścia. Zważając na panującą piękną pogodę był to naprawdę świetny pomysł. Warto dodać, że to co odbywało się poza "murami" stadionu nie wymagało nabywania biletów.



Książki na stadionie

Za wejście na Targi Książki musieliśmy zapłacić. Bilety jednorazowe kosztowały: 10 zł za normalny, 5 zł za ulgowy i 18 zł za rodzinny (dwoje dorosłych + 1-3 dzieci do lat 18-tu). Na ten bilet na teren targów można wejść tylko raz, więc gdy wyjdziemy za "bramki", np. żeby zjeść coś na świeżym powietrzu, to żeby wrócić ponownie musimy kupić bilet. Dla tych, którzy lubią dużo się kręcić i spędzają na Targach więcej niż jeden dzień można było kupić karnet imienny wielokrotnego wstępu za 28 zł. Warto dodać, że dzieci poniżej 12 roku życia, seniorzy po 70 roku życia, osoby z widoczną niepełnosprawnością w towarzystwie opiekuna oraz osoby bezrobotne, zarejestrowane w Urzędzie Pracy m.st. Warszawy mogły wejść za darmo.


Kasy znajdowały się w dwóch budkach przed wejściem na stadion, a także w środku. W zależności od dnia i godziny tworzyły się przed nimi kolejki. Bilety można było nabyć także za pomocą portalu Groupon. 


Wystawcy, autorzy i czytelnicy

Targom Książki towarzyszy wiele imprez dodatkowych. Są rozstrzygane konkursy, wręczane nagrody i nominacje. Podczas konferencji prezentowane są trendy i stan rynku książki w Polsce. Prowadzone są rozmowy o przyszłości książki i nowych technologiach, ustawach. Jednak dla czytelników targi to przede wszystkim możliwość kupienia książek, często w korzystnej cenie, zapoznania się z premierami. Jest to czas, w którym można zamienić kilka zdań z twórcą ulubionej książki i dostać autograf. Trzeba przyznać, że niektóre kolejki były imponujące ;)



Atrakcje dla najmłodszych

Jak wiadomo pasją czytania należy zarażać dzieci już od najmłodszych lat. Z tego powodu na Targach Książki organizowane są specjalne strefy przeznaczone dla dzieci i młodzieży. W zeszłym roku taką strefę stanowiły stoiska ulokowane na parterze, w tym roku dołączyła do tego stadionowa płyta. Na najmłodszych czekało mnóstwo atrakcji, m.in.: słuchanie książek, malowanie największej kolorowanki, spektakle, musicale, gry i konkursy np. na najlepsze przebranie Asterixa bądź Obelixa. Można było również odpocząć na leżaku na sztucznej "murawie".



Jedną z "wielkich" atrakcji było rysowanie kredą na płycie stadionu wielkich postaci Tytusa, Romka i A'Tomka, które są twarzami akcji Narodowego Programu Rozwoju Czytelnictwa pod hasłem "Czytanie Uczłowiecza". 


W sobotę na płycie Stadionu Narodowego swoje 20 urodziny obchodził magazyn Kaczor Donald. Z tej okazji przygotował dla swoich młodych czytelników zabawy i konkursy a także wielki tort. Ja sama z sentymentem przeniosłam się do czasów, gdy miałam te 10 lat i nie mogłam doczekać się kolejnego numeru pisma.


Dla fanów e-booków

Tak samo jak w zeszłym roku, tak i w tym, nie było specjalnej strefy dla fanów e-czytelnictwa. Wydawnictwa ebookami się zbytnio nie chwaliły, jednak kilka stoisk dla fanów e-booków się znalazło. Podobnie jak w roku ubiegłym na stoisku księgarni publio.pl można było wymienić książki papierowe na kupony na e-booki. 


Swoje stoisko miała także GW Helion z księgarnią ebookpoint.pl, gdzie znajdowała się ściana z kodami QR na ebooki w promocyjnej cenie.


Jednak największą gratkę dla fanów e-czytników stanowiło stoisko firmy PocketBook, na którym były prezentowane najnowsze czytniki tej firmy, również te niedostępne jeszcze w sprzedaży. Zarówno dla małych jak i dużych największą atrakcję wzbudzał czytnik wodoodporny, który każdy mógł zanurzyć w akwarium wypełnionym wodą, aby sprawdzić, że czytnik po takiej próbie nadal działa.




Coś innego...

Jedno ze stoisk zwróciło naszą szczególną uwagę, chociaż nie miało nic wspólnego z czytnikami. Były to: Pachnące Książki :) Nie chodzi tu o zapach farby drukarskiej i kleju, a o perfumowane książki. Zapach jest kompozycją dobraną do treści i nastroju utworu.


Jak Internet długi i szeroki(?), wszyscy wiemy doskonale, że za każdym razem, gdy ktoś napisze jakiś artykuł o ebookach i eczytnikach, w komentarzach znajdzie się ktoś, kto poda ten jeden argument: "książki są lepsze od ebooków, bo pachną" :) Kto nas zna, ten doskonale wie, że uważamy, że najważniejsza zawsze jest treść. Teraz natomiast już doskonale wiemy, że jeżeli mielibyśmy żałować, że ebooki nie pachną, to właśnie dlatego, że nie pachną jak te prezentowane na stoisku... kwiatami, trawą czy kawą ;)

Spotkanie z blogerami, autorami

Na koniec coś, co powoduje, że z Warszawskich Targów Książki raczej szybko nie zrezygnujemy. Chodzi o spotkanie z blogerami i autorami książek, które tak jak w poprzednim roku, było organizowane przy okazji targów. Atmosfera na spotkaniu była niesamowita. Wbrew pozorom nie rozmawialiśmy tylko o książkach, jednak trzeba przyznać, że "wśród" swoich stosunkowo łatwo było nam znaleźć wspólny język. Szkoda tylko, że nie ze wszystkimi udało się nam porozmawiać... ale mamy nadzieję, że nadrobimy to za rok! :)

Podsumowanie

Jak oceniamy Warszawskie Targi Książki na Stadionie Narodowym? Tak jak zagłosowaliśmy - było całkiem :))





Brak komentarzy:

Prześlij komentarz