Sklep Amazon.com to jeden z najbardziej rozbudowanych serwisów internetowych świata. Firma ta powstała w 1995 roku i dorobiła się dziesiątek tysięcy podstron w swoim serwisie.
Przeciętny link prowadzący do serwisu nie jest niestety zbyt przyjazny i często wygląda tak:
Bez klikania na taki link raczej nie można odgadnąć dokąd taki link może prowadzić. Adresy tego typu są też praktycznie niemożliwe do zapamiętania, więc gdy potrzebujemy dostać się na jakąś stronę często musimy wchodzić na stronę główną serwisu i szukać, klikać, przechodzić, by w końcu po kilku minutach znaleźć to czego szukaliśmy.
Szczęściem w nieszczęściu jest to, że Amazon przypisał niektórym podstronom specjalne aliasy. Niestety po skorzystaniu z aliasu zawartość paska adresu zwykle znowu przybiera jakąś kosmiczne cudaczną postać. Jak widać nie można mieć wszystkiego ;)
Nigdzie nie znalazłem oficjalnego spisu wszystkich aliasów jakie stosuje Amazon. Postanowiłem więc dla wszystkich Kindlowiczów zebrać te najbardziej przydatne adresy i w kilku słowach opisać...
Sprawa z początku może wydawać się zabawna... jednakże dla osób, które spotkały się z takim problemem, może to stanowić poważny problem. Szykując poprzedni artykuł o tym jak zarejestrować Kindle, kilkukrotnie resetowałem czytnik do ustawień fabrycznych, by zrobić odpowiednie zrzuty ekranów kreatora rejestracji jaki wyświetla się na początku.
Kindle przy pierwszym uruchomieniu prosi o wybranie języka. Kilka dni temu niestety w takiej sytuacji sam przez przypadek nacisnąłem nie to co chciałem i wybrałem język, którego w ogóle nie znam (chiński albo japoński, w każdym razie z krzaczkami ;) )
Gdy wczoraj jedna z czytelniczek opisując podobny przypadek poprosiła w komentarzu o pomoc, stwierdziłem, że taka instrukcja może wkrótce przydać się większej liczbie osób. Taka sytuacja może się teraz częściej przydarzać, gdyż po otwarciu nowych azjatyckich oddziałów firmy Amazon do Kindle wraz z aktualizacjami wprowadzane są nieco mniej znane europejczykom języki azjatyckie.
Kilka miesięcy temu opisywałem jak zarejestrować czytnik Kindle w Amazon.com. Tamten sposób jednak już nie działa, gdyż od jakiegoś czasu czynność tą można wykonać tylko i wyłącznie poprzez czytnik. Czytników Kindle jest jednak kilka modeli, a procedura rejestracji różni się odrobinę w każdym przypadku.
Ten artykuł co prawda jest dość długi, ale to dlatego, że szczegółowo opisuje czynności jakie należy wykonać na poszczególnym czytniku. Nie musisz czytać całego artykułu, a część poświęconą tylko modelowi jaki posiadasz. Rejestracja nie powinna zająć więcej niż 5 minut.
By przejść do odpowiedniej części artykułu kliknij na obrazek reprezentujący Twój czytnik.
Kindle 4, popularnie zwany Classic, ma niewielki 6'' ekran, który jest idealny do czytania ebooków. Jednak nadal wiele dokumentów, czasopism, artykułów jest wydawane w formacie PDF. Czy ten najprostszy z czytników firmy Amazon obsługuje pliki w tym formacie?
Oczywiście! Musiałabym jednak skłamać by napisać, że jest to najlepszy czytnik do takich plików. Całą sprawę należy potraktować bardziej dogłębnie...
Mobilne czytanie ma się coraz lepiej, a wszystko wskazuje na to, że najlepsze czasy dopiero nadchodzą. Czy nie łatwiej byłoby nam wydać kilkaset złotych na czytnik, jeżeli byłby on przy okazji telefonem? :)
Nazywanie telefonu pełnoprawnym czytnikiem z pewnością było by nadużyciem. Ekran o przekątnej 4 cali to jednak trochę za mało, by wygodnie czytać wszystkie ebooki. Beletrystyka jednak powinna czytać się na tym nie najgorzej.
Uważni obserwatorzy otoczenia i Internetu już dobrych kilka dni temu zorientowali się, że w jednej z największych sieci supermarketów w Polsce od niedawna do kupienia jest czytnik Kindle. Postanowiłem jednak nie zadowalać się plotkami i sam wyruszyć w poszukiwanie artefaktów nowoczesnego czytania do przybytku, który wielu z nas odwiedza w poszukiwaniu najzwyklejszych artykułów spożywczych.
Dzisiaj na eKundelku mamy przyjemność opublikować kolejny gościnny wpis. Dzisiaj nasz kolega Paweł Zięba (fan cyfrowego czytania w każdym wydaniu, entuzjasta najnowszych technologii, otwartego oprogramowania i wiedzy) podzieli się z Wami swoim sposobem na wygodne czytanie, gdy czytać w teorii już nie sposób :) Zapraszamy!
W czytaniu książek, czy to elektronicznych, czy papierowych, zawsze mi przeszkadza jeden szczegół: książkę muszę odłożyć, żeby zrobić cokolwiek innego, co wymaga obu rąk lub oderwania wzroku od czytanej książki. Ciężko jest więc czytać i w tym samym czasie zmywać naczynia.
Problem ten po części rozwiązują audiobooki. Jednak jeżeli weźmie się pod uwagę, że po umyciu wszystkich naczyń chciałoby się z powrotem wrócić do czytania tradycyjnego, to pojawia kwestia żmudnego poszukiwania miejsca, w którym kończy się słuchanie audiobooka, a trzeba wrócić do książki czytanej. Co prawda istnieje technologia Whispersync for Voice firmy Amazon (o której też słów kilka na końcu artykułu), jednakże polskich książek wspierających ten mechanizm praktycznie nie ma.
Istnieje masa czytników z papierem e-Ink wyposażonych w mechanizm TTS (Text-to-Speech), które potrafią głosowo “czytać” ebooka. Większość z nich jednak zniechęca do zakupu ceną, albo... brakiem obsługi języka polskiego.
Co jednak zrobić, jeżeli posiadamy już czytnik, który nie ma funkcji TTS, a kupno nowego raczej nie wchodzi w grę?
Jeżeli posiadasz telefon z systemem operacyjnym Android, to ten artykuł jest dla Ciebie!
Trochę to trwało, ale komisja konkursowa miała naprawdę niesamowitą trudność w wytypowaniu zwycięzców. Tyle nam to zajęło, że musieliśmy zrezygnować z kręcenia filmu z ogłaszaniem wyników, a zdążyliśmy przygotować tylko tą galerię laureatów:
Gratulujemy!
Wszystkie te osoby zostaną niezwłocznie powiadomione też o swojej wygranej emailem, bądź wiadomością na portalu Facebook, jeżeli tam pisali swój list :)
Kody rabatowe dla wszystkich!
Tak jak wspominaliśmy, w naszym konkursie tak naprawdę nie ma przegranych! Każda osoba, która wzięła udział w konkursie otrzyma specjalny kod rabatowy o wartości 10 zł, na zakupy w księgarni Woblink. Będziemy się z Wami kontaktować w tej sprawie dzisiaj i jutro.
Małe sprostowanie: do regulaminu wkradł się mały błąd (chochlik ;) ), który to twierdził, że kody rabatowe są w użytku tylko w przypadku zakupów powyżej 19,90 zł (wydając 9,90 zł z własnej kieszeni). Co prawda faktycznie istnieje małe ograniczenie na użycie kodu, jednakże w praktyce wygląda to nieco inaczej. W praktyce kod obniża cenę ebooka o 10 zł, lecz do kwoty nie mniejszej niż 9,90 zł. Więcej informacji o Woblinkowych kodach znajdziecie tutaj: http://woblink.com/pl/kody.
[Aktualizacja]
Emaili gratulacyjnych jeszcze nie wysłaliśmy, jednak większość laureatów powinna mieć już swoje prezenty na swoich wirtualnych półkach. Jest jednak kilka osób, których emaili nie potrafiliśmy dopasować do istniejących kont w księgarni Woblink oraz kilka innych osób, które użyły konta Facebookowego do logowania się w module komentarzy. Osoby te zostały powiadomione emailem (lub w tym drugim przypadku na Facebooku ) o konieczności przesłania nam dodatkowych informacji.
Pozostałych uczestników czekających na kody rabatowe prosimy o cierpliwość. Kody będą rozsyłane do wszystkich dopiero wieczorem. Mieliśmy małe problemy techniczne...
Mikołajki tuż, tuż, a my już teraz mamy dla Was prostą zabawę, w której nagrody wybieracie sobie sami. W naszej zabawie nie będzie przegranych, gdyż każdy uczestnik naszej zabawy otrzyma nagrodę gwarantowaną w postaci kuponu rabatowego o wartości 10 zł na ebooki z księgarni Woblink.
Starym dobrym zwyczajem należy napisać Mikołajowi (czyli w tym wypadku na przykład tutaj) jakiego ebooka chcecie dostać, a także dlaczego właśnie tego jego. Jeżeli jakiś ebook jest Wam po prostu niezbędnie potrzebny, to także i to możecie napisać.
Wszelkie formy (wiersze, piosenki, dowcipy) są dozwolone. Liczy się inwencja twórcza i oryginalność :)
By zostać nagrodzonym, należy wybrać ebooka z księgarni Woblink w cenie do 30 zł. eBooki zostaną przekazane autorom 29 najciekawszych według nas wypowiedzi.
Dodatkowo swojego wymarzonego ebooka dostanie także osoba, która pod swoim komentarzem uzbiera najwięcej plusów lub polubień.
Jeżeli czytujesz tego bloga, to bez wątpienia masz albo chciałbyś mieć e-czytnik. Wiele osób przed zakupem takiego urządzenia bardzo długo zastanawia się, czy naprawdę warto. Wiecie dlaczego ludzie tak bardzo lubią swoje e-czytniki? Bo prawie każdy miał w stosunku do nich wątpliwości, a później zazwyczaj stwierdzał, że to była jedna z najlepszych decyzji zakupowych w ostatnim okresie.
Ten artykuł jest szalenie tendencyjny... wszakże jeżeli jeszcze czytnika nie masz, to w tym artykule znajdziesz kilkanaście powodów tłumaczących dlaczego powinieneś sobie czytnik kupić. Jeżeli już wiesz, że czytnik chcesz mieć, ale ogranicza Cię np. budżet, to być może dobrym pomysłem będzie podesłanie tego artykułu chłopakowi/dziewczynie/mężowi/żonie/rodzicom/dzieciom ;) Być może znajdziesz wtedy swojego Kindla pod choinką ;)
Kilka tygodni temu postanowiłem zapytać fanów eKundelka na Facebooku i Google+, czy przypadkiem nie dostali Kindla w prezencie, albo czy sami komuś takiego czytnika nie ofiarowali. Moją intencją było poznanie motywacji ofiarodawców oraz zdań osób, które czytnika się nie spodziewały, a jednak stwierdziły, że był to bardzo sprawdzony prezent.
Gdy przyjdzie nam się zmagać z PDFami możemy albo spróbować je skonwertować, albo zacisnąć zęby i przeglądać je tak jak się da. Pewne problemy są z trybem dwukolumnowym, który zazwyczaj gorzej się konwertuje.
Dzisiaj chciałabym wam przedstawić pewną małą sztuczkę, która może oszczędzić trochę frustracji. Powinni się nią zainteresować właściciele czytników Kindle Classic, Kindle Keyboard oraz DX. Tak naprawdę to ciekawi jesteśmy ilu z Was już to dawno odkryło ;)
Słowem wstępu napiszę, że bardzo serdecznie przepraszamy, za zmniejszoną aktywność naszego bloga w ostatnim okresie. Ludzki organizm niestety raz na jakiś czas lubi zaprotestować, a okazało się, że w trakcie choroby to co byliśmy w stanie napisać nie spełniało naszych rygorystycznych wymagań ;)
Nie musicie się jednak martwić, gdyż jesteśmy już zdrowi, więc możecie się spodziewać dużej liczby artykułów w najbliższym czasie :)
A na rozgrzewkę mała ciekawostka...
W sieci pojawiły się zdjęcia pokazujące jak wyglądają magazyny firmy Amazon:
Jak zauważyli dzisiaj użytkownicy "wykopo-podobnego" serwisu Strims.pl, wygląda na to, że portal Chomikuj.pl podjął współpracę z różnymi księgarniami związanymi ze spółką NetPress Digital, czego efektem była czystka a raczej ciekawa podmiana na chomikowych kontach użytkowników.
Z dniem 23.01.2013 Amazon w końcu rozpoczął oficjalną sprzedaż Kindle Paperwhite w wersji International, którą można zamawiać do Polski. Linki: Kindle Paperwhite WiFi, Kindle Paperwhite WiFi+3G.
Podobno jest grono ludzi, którzy stojąc przed kwestią dokonania wyboru i zakupu urządzenia do czytania zadają sobie podobne pytanie.
Prawdą jest, że zarówno Kindle jak i iPad są traktowane jako urządzenia pierwszej klasy w swoich kategoriach. Niedawne premiery flagowych produktów producentów obu urządzeń - Kindle Paperwhite firmy Amazon, iPad Mini firmy Apple - sprawiły, że niektóre osoby przestały dostrzegać wyraźną granicę rozróżniającą te dwa typy urządzeń. Tablet i świecący e-czytnik mają jednak ciągle więcej różnic niż cech wspólnych, a wybór konkretnego typu urządzenia powinien zależeć od indywidualnych potrzeb danego użytkownika. Za zakupem każdego z tych urządzeń przemawiają inne argumenty. Jakie?
Calibre, to potężny program do zarządzania kolekcją e-booków. Jeżeli potrzebujesz przekonwertować ebooka z jednego formatu na drugi, to Calibre jest narzędziem, którego powinieneś użyć. Calibre jest programem który pomógł stworzyć wiele profesjonalnych ebooków. To ten program jest w stanie pomóc molom książkowym zapanować nad ich cyfrową kolekcją ebooków.
Calibre - projekt który narodził się niemalże przypadkiem, będący dziś podstawowym narzędziem do zarządzania e-treścią, obchodzi swoje 6. urodziny. Z tej okazji postanowiłem przygotować Wam luźne tłumaczenie historii spisanej przez Kovida Goyala - autora programu - mówiącej o początkach tego przedsięwzięcia.
Przyznam szczerze, na początku sama musiałam zrobić sobie taką listę. Na potrzeby eKundelka razem z mężem posiadamy kilka Kindli i po prostu nie jestem w stanie spamiętać wszystkich przepisów na to jak w danym modelu zrobić zrzut ekranu. Postanowiłam więc napisać jeden zbiorczy artykuł :)
Wybierz interesujący Cię model, by przejść do konkretnej instrukcji:
Z dniem 23.01.2013 Amazon w końcu rozpoczął oficjalną sprzedaż Kindle Paperwhite w wersji International, którą można zamawiać do Polski. Linki: Kindle Paperwhite WiFi, Kindle Paperwhite WiFi+3G.
Kindle Paperwhite to czytnik, którego nie da się omówić jednym artykułem, dlatego postanowiłem rozbić jego recenzję na dwie części. Ta jest poświęcona kwestiom natury fizycznej, które aż do nowego modelu nie ulegną zmianie. Kolejna część będzie omawiać kwestie oprogramowania urządzenia oraz nowościach w infrastrukturze firmy Amazon, które zostały wprowadzone przy okazji prezentacji tego urządzenia.
Zanim zacznę szczegółowe omawianie, chciałbym przypomnieć, że na tym blogu już 9 września (czyli dokładnie 3 dni po konferencji, na której Amazon przedstawił światu Kindle Paperwhite) opublikowałem artykuł, w którym starałem się przeanalizować wszystkie na tamten czas dostępne informacje w celu wysunięcia wniosków czym się różni Kindle Paperwhite od Kindle Touch.
Prawdę mówiąc bardzo duża część tamtego artykułu była domyślaniem się, gdyż bazowała na rzeczach, które nigdzie nie były powiedziane... a tylko przez przypadek pokazane na jakimś filmie czy zdjęciu. Na szczęście okazało się, że większość rzeczy wywnioskowałem poprawnie, więc by w tym artykule wszystkiego nie powtarzać, skupię się na rzeczach których wówczas wysnuć nie mogłem :)
13 marca 2013 roku nasz blog będzie obchodził pierwsze urodziny. Zanim jednak to się stanie, minie jeszcze wiele dni, tymczasem postanowiliśmy, że dzisiaj i w każdy następny 25-ty dzień października nasz blog będzie obchodził imieniny, bowiem to właśnie tego dnia obchodzone jest nieformalne polskie święto - Dzień Kundelka :)
Z przykrością przyznajemy, że okazja ta jest trochę naciągana. Domyślamy się, że ktoś ustalając tę datę tak naprawdę nie myślał by w tym dniu swoje święto miały też jakieś urządzenia, które z czworonogami nie mają przecież nic wspólnego.
Jednak każda okazja do świętowania jest dobra, a ta dodatkowo była dla nas pretekstem do tego by podzielić się z Wami pewną historią...
Z dniem 23.01.2013 Amazon w końcu rozpoczął oficjalną sprzedaż Kindle Paperwhite w wersji International, którą można zamawiać do Polski. Linki: Kindle Paperwhite WiFi, Kindle Paperwhite WiFi+3G.
Kindle Paperwhite był to pierwszy czytnik z rodziny Kindle, który potrafił w ekranie domowym wyświetlać widok z okładkami książek. Wraz z aktualizacją oprogramowania Kindle Touch do wersji 5.3.2 stało się to możliwe także i w tym drugim czytniku. Osoby, które wolą jednak tradycyjną listę, nie mają się o co martwić, bowiem wszystko da się spersonalizować :)
Jakiś czas temu, producent ekranów e-papierowych, firma E-Ink zdradzała, że są producenci, którzy przy współpracy z nimi pracują nad prototypem telefonu z ich ekranem. Portal The Digital Reader właśnie doniósł, że dowiedział o którą firmę chodzi - Onyx International.
Ku uciesze wszystkim udostępniono pierwszy filmik pokazujący owo urządzenie. Telefon jest wzorowany na smartfona. Pracuje pod kontrolą systemu operacyjnego Android. Prototyp nie posiada jeszcze nazwy, więc wszyscy, wraz z producentem nazywają go na razie E-ink phone :)
Nie podano kompletnej specyfikacji urządzenia. Wygląda na to, że będzie miało ekran o przekątnej ok 4,3 cala. Bateria powinna wytrzymać nawet miesiąc użytkowania. Miła pani z filmiku w wspomina, że ten telefon ma być wyposażony w pojemnościowy, giętki ekran dotykowy.
Sama obudowa giętka raczej nie jest, ale trzeba przypomnieć, że giętki ekran w czytniku Wexler Flex One charakteryzuje się wręcz militarną wytrzymałością. Tutaj też nie powinno być źle ;)
Właściciele czytników Kindle, którzy często czytają PDFy, nie powinni czytać tego artykułu, jeżeli nie chcą czuć się zazdrośni o bardzo duże możliwości tego 10-calowego Onyxa ;)
Pliki w formacie PDF, niegdyś uważane za synonim elektronicznej książki, obecnie są wyklinane przez posiadaczy e-czytników. Bardzo niewiele urządzeń może pochwalić się ich obsługą na zadowalającym poziomie.
Czasem jednak nie ma wyboru i nie pozostaje nic innego jak zmierzyć się z tym formatem. Są przecież osoby, które nie mają wyboru i z PDFami pracują na co dzień.
To miejsce będzie próbowało im pomóc wybrać najbardziej przyjazny PDFom czytnik.
Z dniem 23.01.2013 Amazon w końcu rozpoczął oficjalną sprzedaż Kindle Paperwhite w wersji International, którą można zamawiać do Polski. Linki: Kindle Paperwhite WiFi, Kindle Paperwhite WiFi+3G.
Jakiś czas temu wpadł mi do głowy pewien pomysł na alternatywny sposób testowania czytników. Pomysł z początku wydawał mi się trochę szalony, ale po przedstawieniu go czytelnikom eKundelka na Facebooku oraz na Google+ postanowiłem zaryzykować :)
Otóż, już w niedzielę, 14 października o godzinie 18:00, miało miejsce testowanie czytnika Kindle Paperwhite na żywo. Przypomnę, że ponad miesiąc temu opublikowałem bazujący na informacjach z firmy Amazon obszerny artykuł porównujący Kindle Paperwhite z Kindle Touch. Teraz, gdy czytnik w końcu jest u mnie, przyszedł czas na prawdziwą zabawę :)
Testowanie to realizowałem z Waszą pomocą, z wykorzystaniem kamery internetowej oraz mikrofonu. Czytelnicy eKundelka mieli możliwość komunikacji ze mną w czasie rzeczywistym za pośrednictwem specjalnego czata.
Wszystko to odbyło się na specjalnie przygotowanej do tego celu stronie, znajdującej się pod adresem eKundelek.pl/nazywo
Teraz, gdy jest już po wszystkim, filmik jest do obejrzenia tutaj. Film do krótkich nie należy, ale póki mieliście pytania, to nagrywaliśmy :)
Na początku mieliśmy małe problemy z dźwiękiem... więc radzę zacząć oglądanie od 9 minuty.
Podczas transmisji na żywo Magdalena, ja i nasz czytnik był do Waszej dyspozycji. Sprawdzaliśmy przede wszystkim rzeczy, o które pytaliście nas na czacie :) Mam nadzieję, że w ten sposób udało się stworzyć wspólnie z Wami recenzję, odpowiadającą na wszystkie najważniejsze pytania.
Cała ta transmisja była eksperymentem zarówno pod względem technicznym jak i merytorycznym. Czy dobrze wyszło? Prosimy Was o ocenę. Uważamy, że jak na debiut, to nie było tak tragicznie.
Jeżeli taka forma recenzji podoba się Wam, nie wykluczamy kolejnych przedsięwzięć tego typu, poświęconych innym czytnikom :)
Wcześniej...
Przygotowując się do niedzielnej transmisji, przygotowałem przy okazji filmik z pierwszego otwarcia oraz z odrobiną testowania.
Nie, żaden z nowych czytników firmy Amazon nie jest wyposażony w czujnik temperatury. Prawdę mówiąc, gdyby przypadkiem, któryś coś takiego miał, to byłoby to nadzwyczaj dziwne :)
Niemniej jednak, traktując eczytnik nie jako urządzenie do czytania, lecz jako urządzenie z ekranem, który zużywa niezwykle mało energii do "wyświetlania" informacji, można łatwo zrozumieć cały koncept.
Wczoraj przyszła do nas przesyłka prosto z USA. Nadawcą był rzecz jasna Amazon, a w paczce nowa, odświeżona wersja czytnika Kindle Classic, w kolorze czarnym.
Swoją drogą, ostatnio bardzo dużo się u nas dzieję. Chwilami brakuje nam rąk do pisania recenzji :) Wystarczy nadmienić, że niedawno przecież przedstawialiśmy wam Wexlera (o którym planujemy jeszcze coś napisać). A to i tak nie wszystko, bo dzięki współpracy z serwisem eKsiazki.org, już wkrótce będziemy mogli napisać parę słów o pewnych dwóch czytnikach z większym ekranem :)
Z dniem 23.01.2013 Amazon w końcu rozpoczął oficjalną sprzedaż Kindle Paperwhite w wersji International, którą można zamawiać do Polski. Linki: Kindle Paperwhite WiFi, Kindle Paperwhite WiFi+3G.
Po miesiącach oczekiwania w końcu zaprezentowano nowe modele e-czytników Kindle, które mają być lepsze, wspanialsze i łatwiejsze w użyciu od swoich poprzedników.
Czy nowe modele faktycznie takie są? Na pierwsze recenzje bazujące na kilku dniach obcowania z nowymi urządzeniami, pozostanie nam na pewno jeszcze trochę poczekać, gdyż Kindle Paperwhite ma być rozsyłany po USA dopiero 1-go października. Nic natomiast nie wiadomo jeszcze o dacie premiery Kindle Paperwhite w wersji międzynarodowej, którą będzie można zamówić bezpośrednio do Polski.
Czekając cierpliwie, nie ulegając wszechogarniającej Kindlowej gorączce, postanowiliśmy zebrać wszelkie dostępne informacje, by sprawdzić co tak naprawdę przygotował Amazon i czy w ogóle jest na co czekać...
Osoby, które nie śledzą eKundelka na portalach społecznościowych, mogły przegapić informację o tym, że od kilku dni mam okazję testować czytnik Wexler Flex One, pierwszy na świecie giętki czytnik, który charakteryzuje się bardzo dużą wytrzymałością.
Każdy, kto przypadkowo kiedyś usiadł na swoim Kindlu lub w jakikolwiek sposób zniszczył ekran (na przykład poprzez przypadkowe upuszczenie), powinien się tym tematem zainteresować, bo to co można robić z tym Wexlerem jest niesamowite!
Zdradzę wam, że zdobyć Wexlera nie było łatwo, gdyż oficjalnie tego urządzenia jeszcze nie ma w sprzedaży. Jednak udało się! :)
Testy ciągle trwają i zapewne pojawi się jeszcze kilka filmów o tym czytniku a także jeden spory artykuł. Tymczasem mam już dla was filmik pokazujący jakie ciekawe rzeczy dostaje się wraz z czytnikiem...
Testy wytrzymałościowe
Generalnie rzecz biorąc, chciałem sprawdzić jak bardzo wytrzymały jest ten prawie niezniszczalny czytnik. Takie testy przeprowadzałem praktycznie zaraz po pierwszym otwarciu. Problem w tym, że nie wszystko poszło tak jak sądziłem, że pójdzie. Wszystko zostało uchwycone w materiale filmowym, wiec chyba nie pozostaje mi nic innego jak przygotować drugi film do publikacji.
Na razie nie ma co się rozpisywać, będę się tłumaczyć gdy opublikuję kolejny film.
Wszystkie osoby chcące z tego artykułu dowiedzieć się czegoś o e-czytnikach, z góry serdecznie przepraszam, gdyż wyjątkowo ten wpis będzie raczej o prowadzeniu tej strony i kilku sprawach, które tego dotyczą, a które ostatnio miały miejsce.
W pierwszych słowach powinienem podziękować mojej żonie - Magdalenie, która to kilka tygodni temu znalazła informację o tym, że jest organizowany konkurs BlogDay, na najlepszy Blog na Dolnym Śląsku. Pisząc w skrócie, w owym konkursie zdobyliśmy zaszczytne i wiele dla nas znaczące wyróżnienie:
Ze zdobytego wyróżnienia cieszymy się praktycznie tak jak ze zwycięstwa, dlatego postanowiliśmy i Wam się pochwalić! Chciałbym zaznaczyć, że na skutek naszego błędu, na dyplomie zabrakło imienia mojej żony. Może uda się to jeszcze poprawić... najważniejsze, że Magdalena nie jest o to zła ;)
-->
Nadszedł chyba już czas na mój pierwszy artykuł recenzujący. Trochę z tym zwlekałam, ale Classic niewątpliwie zasługuje na swoją recenzję.
Czytnika używam już od ponad pół roku. Jednak, w przeciwieństwie do mojego męża, ja do całej sprawy e-czytelnictwa z początku podchodziłam bardzo sceptycznie - naprawdę :)
Aż do pewnego dnia, kiedy nie mogąc wydrukować listy zadań na ćwiczenia pożyczyłam na jeden dzień od mojego męża jego niewiele wcześniej zakupiony nabytek - Kindle Keyboard. Ku mojemu zdziwieniu, już wieczorem z moich ust padło zdanie "ja też taki chcę!".
Skąd taka nagła zmiana?
Odpowiedź jest banalna - po prostu przekonałam się jak zaskakująco przydatny potrafi być e-czytnik. Mogłam czytać miedzy zajęciami, w kolejce do dziekanatu i autobusie. To ostatnie było dla mnie najważniejsze, ponieważ zawsze gdy czytałam książki w autobusie kończyło się to dla mnie chorobą lokomocyjną, a tu nic, powiększyłam sobie czcionkę i czytałam :)
Skąd wziął się u nas drugi Kindle?
Tak mniej więcej wyglądała nasza rozmowa, dotycząca zakupu drugiego czytnika. Jednak tak naprawdę na Classica wcale nie dałam się tak łatwo namówić. Przed ostateczną decyzją Krzysiek musiał się nieźle nagimnastykować, by mnie przekonać. Przedstawił mi wszystkie różnice pomiędzy jego czytnikiem a tym, który sama miałam dostać. Powoli argumenty zaczynały mnie przekonywać. W końcu zgodziłam się po obejrzeniu kilku angielskich recenzji na YouTube. Ostatecznie muszę przyznać, że wyjątkowo mój małżonek miał rację :)
Zanim Advlux użyczył nam Nook'i do recenzji, aby chronić czytniki, zakupiliśmy dwa etui firmy Tuff-Luv. Ich video recenzje są już gotowe i zapraszam do ich obejrzenia.
Mogę tylko wspomnieć, że w przeciwieństwie do poprzednio recenzowanych etui, nie doszukałam się większych wad. Więcej na ten temat w poniższych filmikach.
Uwaga! Firma Tuff-Luv upoważnia wszystkich video recenzentów do rozpowszechniania specjalnego kodu rabatowego. Korzystamy z tej okazji, dlatego kod możecie znaleźć w filmiku :)
Wraz z zapowiedzią serii pt. "Send To Kindle, czyli mini cykl o wysyłaniu rzeczy na Kindle", na stronie Krzysiek umieścił ankietę pytającą czytelników czym posługują się w wysyłce materiałów na Kindla. Analizy wyników postanowiłam się jednak podjąć osobiście :)
W ankiecie udział wzięło 135 osób i oddano 227 głosów, które rozłożyły się w następujący sposób:
Artykuły eKundelka już od dawna można pobierać z pomocą eGazeciarza. Postanowiłem jednak bardziej zadbać o moich czytelników korzystających z tego serwisu i postanowiłem od tego artykułu ręcznie przygotowywać wydanie w wersji mobi :) Jeżeli jesteś użytkownikiem eGazeciarza, to być może czytasz właśnie tą przygotowaną przeze mnie gazetę.
Nie ukrywam, że nie było to łatwe przedsięwzięcie. Przede wszystkim musiałem nauczyć się jak ręcznie przygotowuje się taką gazetę. Musiałem powprowadzać też parę zmian na stronię. Było dużo pracy na początku, jednak teraz już wiem, jak formatować artykuły, by potem można było bezproblemowo przerabiać je na gazetkę :)
Dlaczego ręcznie przygotowana gazeta powinna być lepsza niż automatyczna?
Przygotowałem okładkę. Co jakiś czas będą aktualizowane :)
Ponieważ koszystam ze starszej wersji Kindlegen, użytkownicy Kindle Touch będą mieli w spisie treści dostępne opisy artykułów i zdjęcia. Tego nie ma żadna inna gazeta w ofercie eGazeciarza!
Dostosowałem rozdzielczość wszystkich zdjęć do rozdzielczości Kindle. Na stronie internetowej posługuje się miniaturkami o małej rozdzielczości, które w razie potrzeby po kliknięciu przekierowują do zdjęć w bardzo wysokiej rozdzielczości (np 1600x1200 px). W gazecie będą zawarte grafiki w dużej rozdzielczości, jednak nie większej niż rozdzielczość ekranu Kindla, 800x600px. Ten sposób uznałem za optymalny.
Poprawiłem niektóre linki. Większość gazet, które są automatycznie generowwane na podstawie stron internetowych, posiadają w swojej treści odnośniki. Często są to linki do innych artykułów tego samego serwisu. Postarałem się, by linki (gdy nie jest to konieczne) nie uruchamiały przeglądarki, lecz przenosiły do stosownego miejsca w gazecie, gdzie znajduje się owy artykuł. Niestety część linków nadal prowadzi do strony internetowej. By wszystko działało off-line trzeba było by stworzyć jedną ogromną gazetę...
Dodałem kilka dodatkowych mini-artykułów, które wyjaśniają czym jest eKundelek, o czym pisuje, jakie są jego cele/misja oraz kim są jego autorzy :) Wszystkie te mini-artykuły znajdują się w sekcji "Inne". Sekcja ta będzie dołączana do każdego wydania. Nie będzie się raczej zbyt często zmieniać, stworzyłem ją raczej z myślą o nowych czytelnikach :)
Na koniec jeszcze raz podkreślę, że nie jest to jednorazowe wydanie :)
Tak naprawdę serwis eGazeciarz nigdy nie odszedł, niemniej jednak ostatnio przeżył niemalże reinkarnację!
Czym jest eGazeciarz.pl
Pamiętacie artykuł o Calibre? Wspominałem w nim, że Calibre potrafi wysyłać artykuły z wybranych przez nas popularnych serwisów wprost na czytnik. Rozwiązanie takie jest genialne, jednak ma pewną wadę. By artykuły mogły zostać pobrane i przesłane do nas, musimy mieć uruchomiony komputer oraz włączony program. Gdy rano wstaje nie chcę tracić czasu na włączanie komputera. Internetowy serwis eGazeciarz stał się rozwiązaniem mojego problemu...
Klip.me (zakładając, że klip jest od słowa clip) w wolnym tłumaczeniu można by przełożyć na "przytnij.mnie" lub "chwyć.mnie". Tłumaczenie to byłoby całkiem adekwatne, gdyż serwis ten potrafi chwycić najważniejszą treść ze strony internetowej, przyciąć wszystko odpowiednio (czyli wyrzucić zbędne reklamy), a na koniec wysłać na naszego Kindla, byśmy mogli całość czytać off-line. Zainteresowani?
Z początku eKundelek miał być poświęcony tylko czytnikom Amazon Kindle. Z biegiem czasu doszedłem jednak do wniosku, że lekkie otwarcie na inne czytniki wszystkim wyjdzie na dobre. Stąd pomysł, by sprawdzić jak sprawdza się konkurencja Amazona :)
Na sam początek padło na firmę Barnes & Noble oraz jej czytnik Nook Simple Touch. Dlaczego akurat ta firma? Bo uważam, że to właśnie ta firma jest obecnie największym konkurentem Amazona, ale o tym później.
W Polsce firma Barnes & Noble nie jest za bardzo znana. Powód? Okazuje się, że firma ta obecnie nie prowadzi sprzedaży z wysyłką do Polski.
Istnieje jednak duża grupa osób, które na własna rękę w jakiś sposób (pomimo tego, że mieli przecież utrudnione zadanie) postanowiła jednak i tak kupić ten a nie inny czytnik. To zaczęło mnie zastanawiać...
Postanowiłem sprawdzić jak wygląda sprawa dostępności urządzeń firmy B&N wśród różnych firm sprzedających na Allegro. Wysłałem kilka e-maili z różnymi pytaniami do kilku sprzedawców i okazało się, że jedna z firm zaproponowała, że z chęcią wypożyczy mi go na potrzeby przeprowadzenia recenzji.
Firmie Advlux chciałbym serdecznie podziękować a Was zapraszam do czytania dalszej części recenzji.
Calibre, to program do zarządzania domową biblioteką e-booków zasługujący nie tylko na pojedynczy artykuł, ale chyba na osobnego e-booka. Program ten dla wielu posiadaczy e-czytników jest wręcz niezbędnikiem. Podkreślam, że nie mówię tutaj tylko o posiadaczach produktów Amazona. Calibre wspiera chyba wszystkie czytniki, a na pewno stara się to robić.
Calibre jest programem do zarządzania domową elektroniczną biblioteką. Oczywiście potrafi przesyłać różne rzeczy z komputera na czytnik w tradycyjny sposób, to jest za pomocą kabla USB. Ten artykuł jest jednak kontynuacją serii "Send To Kindle/Wyślij na Kindle" traktujący o super wygodnej bezprzewodowej metodzie wysyłania książek na Kundelki :)
Tak jak zapowiadałem wcześniej na Facebook'u, tak też się dzieje. Martyna - zaprzyjaźniona blogerka przygotowała specjalnie dla Was instrukcję jak samemu można przygotować wyjątkowe Etui na swój czytnik
Zgodziła się, by całą tę instrukcję opublikować tutaj, aczkolwiek wiele stracicie jeżeli nie sprawdzicie co też innego na co dzień Martyna Wymyśla i o czym pisze na swoim blogu.
Jeżeli i wy chcecie sprawić, by wasz Kundelek miał niecodzienne, szałowe wdzianko... bierzcie igłę, nici w ręce i do dzieła!
Niewątpliwie jestem wielkim entuzjastą technologi e-papieru oraz samych e-czytników. Można byłoby się więc domyślać, że w dyskusji "e-czytniki vs. tradycyjne książki" opowiadałbym się za nowoczesną alternatywą.
Przyznam się jednak szczerzę, że ostatnio biorąc do ręki pewną dawno niewidzianą książkę, obudziły się we mnie uczucia doskonale znane wszystkim molom książkowym.
Zaczynam dochodzić do wniosku, że moje pokolenie oraz wszystkie starsze na pewno nie porzucą książek całkowicie. Następnego pokolenia już taki pewien nie jestem...
I gdy zacząłem sobie zbierać do następnego artykułu (który ukażę się niebawem ;)) listę wad czytników względem książek, nieoczekiwanie jeden bardzo poważny argument wypadł mi z rąk, gdyż oto pewna firma przedstawiła właśnie w swojej ofercie... książkowy zapach w spray'u :)
No dobra, przyznam szczerze, że wizja pryskania swojego czytnika takim specyfikiem jest dla mnie nieco absurdalna. Nie zmienia to jednak faktu, że nie miałbym nic przeciwko gdyby mój czytnik wychodząc z fabryki pachniał już tak jak jego papierowe koleżanki... może któraś firma kiedyś w ramach żartu...? :)
E-czytniki są gorsze... bo nigdy nie będą pachnieć tak jak książka - ten argument, przynajmniej w teorii właśnie przeszedł do historii ;)
Artykuł jest w trakcie aktualizacji. Jakiś czas temu Amazon wyłączył bowiem możliwość rejestracji czytnika na stronie Amazon.com, co było uniwersalnym sposobem dla każdego modelu Kindle. Napisałem więc nowy artykuł, który szczegółowo opisuje jak wykonać taką aktualizację na różnych modelach Kindle: Rejestracja czytnika Kindle w Amazon - poprzez czytnik/stronę/czat - instrukcja
Gdy już go przeczytasz, wróć tutaj gdyż reszta artykułu mówiąca o tym jak wysyłać książki na czytnik (a do tego potrzebny jest właśnie zarezerwowany czytnik) jest całkiem w porządku ;)
Na Kindla książki można wgrywać w różny sposób. Dla wielu najprostszym sposobem będzie podłączenie urządzenia do komputera za pomocą kabla USB. Wówczas czytnik pojawia się w systemie operacyjnym podobnie jak wetknięty pendrive. Natomiast wgrywanie książek ogranicza się do skopiowania plików do odpowiednich katalogów, takich jak documents.
Jeżeli jednak nasz czytnik jest wyposażony w moduł 3G lub po prostu posiadamy dostęp do sieci WiFi, to jest o wiele lepszy sposób na karmienie naszego Kundelka.
By móc na Kindla wysyłać rzeczy przez Internet, potrzebny jest nam specjalny adres e-mail w domenie @kindle.com. Taki adres otrzymuje każde urządzenie po przypisaniu go do zarejestrowanego konta użytkownika serwisu Amazon.
1. Jeżeli masz już konto w Amazon.com, a w dodatku zakupiłeś tam Kindla osobiście, to czytnik przyszedł do Ciebie już zarejestrowany. Został mu też przydzielony e-mail w domenie @kindle.com. Jeżeli chcesz się dowiedzieć, jaki to adres lub chcesz go zmienić na łatwiejszy do zapamiętania, kliknij tutaj.
2. Jeżeli masz już konto w serwisie Amazon, ale Twój Kindle nie jest zarejestrowany, kliknij tutaj a zaoszczędzisz sporo czasu na czytaniu ;)
3. Jeżeli nie masz konta w Amazon.com a Kindla dostałeś lub kupiłeś na przykład na Allegro, przeczytaj proszę całość :)
Początkowo miał być to jeden obszerny artykuł, jednak bardzo szybko zdałem sobie sprawę, że temat jest zbyt szeroki, by objąć go jednym tekstem, który mógłby być przeczytany jednym tchem przez zwykłego śmiertelnika.
Po namyśle stwierdziłem, że temat jest bardzo ważny i zasługuje na więcej niż jeden artykuł (Spis treści artykułów z tej serii, które już powstały znajduje się tutaj), gdyż to właśnie możliwość wysyłki różnych rzeczy na Kindle (gdy kupowałem czytnik nie wiedziałem, że to jest w ogóle możliwe!) okazała się dla mnie jedną z najważniejszych funkcjonalności, której próżno szukać w konkurencyjnych e-czytnikach.
