Zgodziła się, by całą tę instrukcję opublikować tutaj, aczkolwiek wiele stracicie jeżeli nie sprawdzicie co też innego na co dzień Martyna Wymyśla i o czym pisze na swoim blogu.
Jeżeli i wy chcecie sprawić, by wasz Kundelek miał niecodzienne, szałowe wdzianko... bierzcie igłę, nici w ręce i do dzieła!
Do uszycia podobnego pokrowca na kindla będziecie potrzebować:
- Tkaninę podstawową (wierzchnią) o wielkości 47,5 na 16,5 cm. Ja wybrałam w biało – czarne paski.
- Kawałka cienkiej tkaniny tej samej wielkości.
To będzie podszewka. U mnie - turkusowa satyna. - Membrany dachowej, jak najgrubszej.
To ważne, bo musi usztywnić całość etui. Można ją kupić w marketach i hurtowniach budowlanych. Ja użyłam o gramaturze 140g/m2. Można ją kupić w Castoramie. Cena to ok. 7zł za m bieżący. Potrzebne będą kawałki:- 41,5 x 16,5 cm,
- 44 x 15 cm,
- 13 x 5 cm.
- Tkaniny do uszycia zamknięcia.
W tym etui postanowiłam zrobić duże i wyraziste. Dlatego mój kawałek żółtego materiału ma wymiary 50 na 15 cm. - Zapięcie magnetyczne. Do kupienia w sklepach z akcesoriami do szycia, czy kaletniczymi. Ja zamówiłam w sklepie internetowym tutaj.

Poza tym przyda się maszyna do szycia (bez której wytrwałe osoby też sobie poradzą), akcesoria do szycia, żelazko, no i oczywiście trochę czasu i chęci.
Po przygotowaniu materiałów z listy zamieszczonej na górze, należy postępować według kroków:
- Na początku wycinek materiału podstawowego, zaprasowujemy w taki sposób, żeby krótsze boki zaginały się na lewą stronę materiału. Takie marginesy powinny mieć ok. 3 cm.
- Podobnie postępujemy w przypadku materiału na podszewkę.
Zaprasowujemy go nieco więcej, zgodnie z rysunkiem, by mieć pewność, że nie będzie widoczny na zewnątrz etui.
- Następnie do dwóch uprzednio przygotowanych tkanin wkładamy do środka membranę (kawałek o wymiarach 41,5 x 16,5 cm). Tak przygotowane materiały zszywamy ze sobą krótszymi bokami.
Tak by po obu stronach zewnętrznych mieć „prawe” strony tkaniny.
- Odkładamy na bok, przygotowaną uprzednio część i zajmujemy się zamknięciem.
Składamy tkaninę na zamknięcie i kawałek membrany (44 x 15 cm) na pół. Zgodnie ze zdjęciem.
- Zszywamy dłuższe boki tak przygotowanej tkaniny z membraną. Do momentu łączenia obu materiałów pokazanego na zdjęciu.
- Następnie przewracamy nasze „zamknięcie” na prawą stronę.
Zaznaczamy sobie miejsce, gdzie chcemy, żeby znajdował się magnes. Żeby go zamontować musimy zrobić 2 niewielkie nacięcia przez 2 warstwy materiału, gdzie trafią 2 wystające bolce.
Nacięcia należy wykonywać ostrożnie. Ja używam w tym celu skalpela do papieru lub przecinaka do robienia dziurek przy guzikach.
- Naszym kolejnym krokiem powinno być umieszczenie magnesu w odpowiednim miejscu. Kiedy wsadzimy bolce na drugą stronę powinniśmy włożyć nakładkę zabezpieczającą i zagiąć bolce do wewnątrz.
- Teraz wykańczamy zamkniecie etui. Zaginamy oba wystające „nadwyżki” tkaniny wierzchniej do środka i zszywamy.
- Tak przygotowane „zamknięcie” przyszywamy do części podstawowej etui.
- Żeby poprawnie wyznaczyć położenie, drugiej części magnesu złóżmy ze sobą główną część etui i zamknięcie.
- Teraz musimy wzmocnić tkaninę w tej części etui, gdzie wtykać będziemy magnes.
W tym celu najmniejszy kawałek membrany przyszywamy do membrany w podstawowej części etui.
- Później przymocowujemy drugą część magnesu w taki sam sposób jak pierwszą.
Bolce przechodzą w tym wypadku przez materiał wierzchni i 1-wsza membranę (ten kawałek, który został doszyty w punkcie 11.
- Na koniec wywracamy całość jeszcze raz na lewą stronę i zszywamy 2 długie boki etui.
- Wywijamy z powrotem i voilà!
Osoba wprawiona w szyciu takich rzeczy, powinna sobie z tym poradzić w 2 godziny. Wydaje się to dużo, jednakże jest to naprawdę świetna zabawa a efekt końcowy potrafi być niesamowity.
Jeżeli nie macie jednak czasu lub obawiacie się, że z czymś możecie sobie nie poradzić, to nic straconego :) Zapraszam do napisania maila do mnie: martynawymysla@gmail.com. Z przyjemnością stworzę coś specjalnie dla Was.
Artykuł przygotowała Martyna - autorka bloga http://MartynaWymysla.blogspot.com