piątek, 1 czerwca 2012

[STK-0] Send To Kindle, czyli zapowiedź mini cyklu o wysyłaniu rzeczy na Kindle

Początkowo miał być to jeden obszerny artykuł, jednak bardzo szybko zdałem sobie sprawę, że temat jest zbyt szeroki, by objąć go jednym tekstem, który mógłby być przeczytany jednym tchem przez zwykłego śmiertelnika.

Po namyśle stwierdziłem, że temat jest bardzo ważny i zasługuje na więcej niż jeden artykuł (Spis treści artykułów z tej serii, które już powstały znajduje się tutaj), gdyż to właśnie możliwość wysyłki różnych rzeczy na Kindle (gdy kupowałem czytnik nie wiedziałem, że to jest w ogóle możliwe!) okazała się dla mnie jedną z najważniejszych funkcjonalności, której próżno szukać w konkurencyjnych e-czytnikach.


@kindle.com, bo najważniejsza jest prostota!


Wiele firm chcąc wprowadzić usługę wysyłania różnych rzeczy na swój czytnik stworzyło by zapewne osobą aplikację do tego celu. Amazon podszedł do problemu inaczej i zamiast tworzenia nowych programów, które musielibyśmy zainstalować na swoich komputerach, postanowił skorzystać z technologi wdrożonej i już powszechnie znanej.

Każdy użytkownik, który zarejestruje swój czytnik w Amazon, otrzymuje dwa unikalne, przypisane do konkretnego urządzenia adresy e-mail w domenie kindle.com oraz free.kindle.com (na przykład jan.kowalski@kindle.com, jan.kowalski@free.kindle.com).

Istnieje pewna dość ważna różnica pomiędzy tymi dwoma adresami, którą powinni się przejmować zwłaszcza posiadacze czytników z modułem komunikacji 3G. Szczegółowy opis tych różnic znalazł się konkretnie w tym miejscu w pierwszym artykule z serii.

Wysyłanie różnego rodzaju treści na czytnik odbywa się za pomocą właśnie takiego adresu, poprzez dołączenie załącznika. Innymi słowy jest to dziecinnie łatwe w użyciu :)

By to wszystko było możliwe, należy wcześniej dodać adres z którego e-mail jest wysyłany do specjalnej listy na koncie Amazon, która zawiera zatwierdzonych przez nas nadawców...bo przecież wysyłać sobie książki/artykuły możemy nie tylko my sami, lecz także nasz współmałżonek, kolega... czy w końcu wyspecjalizowany serwis :)


Serwisy zewnętrzne


Wyobraź sobie, że czytasz sobie ciekawy artykuł o podróżach kosmicznych. Niestety, będąc w połowie owego nie krótkiego artykułu uświadamiasz sobie, że musisz przecież za chwile wyjść do lekarza. W tym momencie klikasz jeden przycisk w Twojej przeglądarce, a minutę później, gdy sznurujesz buty, cały artykuł czeka na Ciebie już na Twoim Kindlu. Później, czekając już przed gabinetem na spokojnie doczytujesz sobie to co zacząłeś wcześniej :)

Coś takiego jest możliwe, dlatego że istnieją różne serwisy/wtyczki do przeglądarek/dodatki, które potrafią na przykład wydobyć tekst artykułu ze strony (pomijając reklamy :) ) i wysłać go na wcześniej podany przez nas e-mail.

Istnieją także inne serwisy i programy, które także z pomocą owego adresu e-mail są w stanie wysyłać nam codzienną porcję informacji z ulubionych portali internetowych :)

Do takich serwisów/programów/wtyczek należą między innymi (w kolejności alfabetycznej):

Calibre, Crofflr, eGazeciarz, FiveFilters, Instapaper, Klip.me, LaterOnKindle, Readability, ReadList, Pocket, SendToKindle, SendToKindleForPC, SendToReader ...a pewnie to i tak nie wszystkie!

Tak czy inaczej, część z nich ma unikalne w stosunku do innych funkcje, niektóre są darmowe, niektóre płatne ale warte swojej ceny, jeszcze inne działają tak źle, że nie powinieneś tracić na nie czasu!

Celem całego cyklu będzie przegląd wszystkich(?) tych serwisów, dostarczenie wam informacji co dane serwisy mogą, które są w czym najlepsze... a do czego się nie nadają.

Ale to nie wszystko!


Z wysyłaniem na Kindle wiąże się pewna ilość dodatkowych spraw, takich jak: konwersja dokumentów "w locie", koszty dostarczania wiadomości poprzez 3G,  synchronizacja pomiędzy czytnikami, wysyłka zawartości kanałów RSS, informacje na temat wspieranych formatów, dozwolonej wielkości przesyłanych dokumentów, etc.

Ten mini cykl z założenia ma się postarać wyczerpać temat :)

Spis treści artykułów z tej serii

  1. Zakładanie konta w Amazon oraz rejestracja Kindle - całość
  2. Wysyłka książek i dokumentów na Kindle za pomocą Calibre (bez kabla) - całość
  3. Klip.me - wysyłka artykułów na Kindle - całość
  4. eGazeciarz, automatyczne wysyłanie artykułów na Kindle - całość



8 komentarzy:

  1. "Istnieje pewna dość ważna różnica pomiędzy tymi dwoma adresami, którą powinni się przejmować zwłaszcza posiadacze czytników z modułem komunikacji 3G."

    Nie ZWŁASZCZA, a TYLKO. Dla posiadaczy Kindlów wifi-only nie ma ŻADNEJ różnicy pomiędzy tymi dwoma adresami.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W sumie racja, tylko posiadacze czytników z 3G muszą pamiętać o tym, że adres @kindle.com może ich narazić na koszty.

      ALE... jest pewna różnica pomiędzy tymi adresami, nawet dla posiadaczy czytników z samym WiFi ;)

      Po wysłaniu dokumentów na adres @free.kindle.com odsyłany jest dodatkowo e-mail zawierający m.in. link, z pomocą którego można potem dostać się do owego wysłanego dokumentu, by na przykład pobrać go ręcznie i potem ręcznie wrzucić na czytnik z pomocą kabelka USB.

      Usuń
    2. Wielkie dzięki za tą informację! Strasznie mnie to irytowało, te maile, jak wysyłam cokolwiek! Chyba zacznę subskrybować twój blog :)

      Usuń
  2. Dzięki za info o tym SendToKindle, znalazłem wtyczkę do Chrome'a i już korzystam :))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja osobiście preferuje http://Klip.me . Używa się tego trochę inaczej, tzn. poprzez tzw. skryptozakładkę, no ale nie uprzedzam faktów. Szczegółowy opis już w krótce :)

      Usuń
    2. Mnie w klip.me denerwuje wycinanie obrazków w trybie... losowym. Przy mniejszej ilości artykułów obrazki są, przy większej znikają.
      Poza tym serwis posiada unikalną (jak dotąd) możliwość samodzielnego ustalenia kolejności artykułów.

      Usuń
    3. Mnie w Klip.me najbardziej z kolei przekonuje możliwość zaznaczenia fragmentu tekstu, który ma być wysłany.

      Możliwa edycji całego tekstu przed wysłaniem też jest bardzo przydatna :)

      Usuń
  3. Ja jako posiadacz kundelka chciałbym napisać o moim sposobie konwersji. Dość duzo książek ma w formacie pdf. Niestety na kundelku litery są bardzo małe i niewiele daje przycięcie marginesów. Więc robię to tak:
    Otwarcie pliku w Adobe i zapis jako tekst. To już daje się czytać, ale wiersze są często łamane w róznych miejscach.
    Aby to poprawić otwieram dokument w Wordzie i zastępuję wszystkie wystąpienia "spacja kropka akapit" przez jakiś znak np"@". Następnie usuwam wszystkie znaki akapitu. Potem zamieniam @ na kropkę i znak akapitu. Jeśli w dokumencie są częste łamania stron też można je usunąć. Wszystko to można zrobić kilkoma naciśnięciami klawiszy lub napisać sobie makro.

    OdpowiedzUsuń