poniedziałek, 11 marca 2013

Wielka dziura, czyli co nie sprzyja pisaniu artykułów o e-czytnikach...

Niestety dzisiejszy wpis nie będzie dotyczył e-czytników. Nie jest to spowodowane faktem, że znaleźliśmy ciekawszy temat. Jak łatwo można zauważyć od dłuższego czasu na blogu nie pojawił się żaden wpis i ta notka powstała po to, aby się Wam wytłumaczyć i nieco się usprawiedliwić, bowiem czujemy się winni zaniedbywania Was.

Ostatni miesiąc był dla nas bardzo aktywny zarówno pod względem zbierania materiałów do artykułów jak i integracji z innymi bloggerami. Jednak obecny przestój wynikł nie zależnie od nas...

Krzysiu mamy problem...


Kiedy po powrocie z Warszawy z finałowej gali konkursu Blog Roku usłyszeliśmy bulgoczącą wodę w kaloryferach myśleliśmy, że to sąsiad z góry spuścił trochę wody przy okazji remontu . Jednak już we wtorek wieczorem okazało się, że gdzieś w naszym pionie CO jest przeciek i administracja budynku nie może go zlokalizować. Przy okazji dowiedziałam się, że pod naszą podłogą są położone rury centralnego ogrzewania


Z tego powodu w środę rano zawitała do nas ośmioosobowa, złożona z przedstawicieli władz spółdzielni, hydraulików i innych specjalistów, która na po zmierzeniu temperatur w kilku miejscach na podłodze stwierdziła:
- Najprawdopodobniej awaria nastąpiła pod podłogą w tym miejscu, zrobimy mały otwór, żeby sprawdzić czy tu jest przyczyna awarii. Musimy to zrobić, bo inaczej cały pion nie będzie mieć ogrzewania.
- Musicie to róbcie :(

... i tak staliśmy się posiadaczami z początku niepozornej dziurki w pokoju, w miejscu gdzie na co dzień stoi nasze łóżko. Dla wyjaśnienia, nasze mieszkanie jest położone na niskim parterze i ta część bloku nie jest podpiwniczona, dlatego rury idą pod podłogą.




Niestety okazało się, że komisja miała rację i należy wymienić całą rurę. Zaczęli kuć dalej i tak dziurka przerodziła się w dość dużą dziurę, by później przybrać raczej formę koryta, czy też prywatnego Wielkiego Kanionu :)



Sprawczyni całego zamieszania





Piaskownica

Wylewka

Niestety to jeszcze nie koniec, teraz czeka nas układanie, cyklinowanie i lakierowanie parkietu. Ponieważ mieszkanie mamy dość małe, praktycznie od razu zdaliśmy sobie sprawę, że będziemy zmuszeni się wyprowadzić wraz ze wszystkimi meblami na okres remontu. 

Nie ma to jak nieplanowany, niemalże kapitalny remont mieszkania, rozpoczynający się ni stąd ni zowąd w środku tygodnia pracy, który uświadamia, że w tym roku wyrażenie "wiosenne porządki" nabierze nowego znaczenia :)

Mamy nadzieję, że będziecie dla nas wyrozumiali i poczekacie trochę dłużej na kolejne artykuły. 


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz