poniedziałek, 13 maja 2013

Etui do Kindle Classic od taniutko.pl - recenzja + video



Zaraz po otrzymaniu omawianego dzisiaj etui, opisywaliśmy go na blogu pierwsze wrażenia i przemyślenia na temat etui. To nie był jednak czas by wypowiadać się o jakości etui... bowiem aby sprawdzić niektóre rzeczy, trzeba trochę więcej czasu :)

Kwestie techniczne


Przeznaczenie: Kindle "Classic"
Typ otwierania: "w lewo"
Zamykanie na magnes/gumkę/suwak: brak
Oświetlenie: dioda led
Zasilanie oświetlenia: prąd pobierany z czytnika
Etui waży 189 g
Zamknięte ma 18 mm grubości.
Cena: 79 zł


Zapach

Nigdy nie byłam osobą ze szczególnie wyostrzonym zmysłem węchu, więc możecie mi uwierzyć, że nie przesadzam. Bardzo wiele nowo zakupionych przedmiotów posiada ten charakterystyczny "zapach nowości". Muszę jednak przyznać, że ten był inny, jakby bardziej drażniący. Najprawdopodobniej jego źródłem był klej użyty do połączenia części plastikowych z okładką z ekologicznej skóry.

Szczeście w nieszczęściu jest takie, że zapacha ten wyczuwalny był tylko z bliska, a po 2 tygodniach sam zniknął całkowicie. Czy to duża wada? Z czesem sama znikła, więc można to temu etui wybaczyć :)

Wygląd i wykonanie


Omawiane etui na stronie sklepu jest dostępne w 4 kolorach: czarym, brązowym, fioletowym? oraz czerwonym. Wnętrza poszczególnych wersji kolorystycznych niczym się między sobą nie wyróżniają. Tam dominuje kolor szary.

Szwy znajdujące się na brzegu okładki wyglądają dość solidnie.


Czytnik jest trzymany w plastikowej obudowie, nazwanej przeze mnie na potrzeby tej recenzji "kuwetką". Jest ona przytwierdzona do reszty konstrukcji za pomocą kleju. Kuwetka jest wykonana z szarego plastiku, który prawdopodobnie ma w sobie małą domieszkę gumy.

Wytrzymałość

Po doświadczeniach z wyłamywaniem się rogów kuwetki w innym testowanym wcześniej etui, bałam się, że tak samo będzie tym razem. Moje obawy okazały się jednak bezpodstawne, gdyż wykorzystany w tym etui plastik bardzo dobrze znosił moje codziennie wyjmowanie i wkładanie czytnika.

Ochrona czytnika

Najważniejszą rolą etui jest oczywiście niedopuścić by coś się stało jego zawartości. Wypadków przy codziennym użytkowaniu, które mogły by wykazać ewidentnie braki w tym zakresie, żadnych nie miałam. Natomiast jeden specjalnie spreparowałam za pomocą torebki i breloka.



Czytnik w kuwetce trzyma się naprawdę mocno, nie porusza się. Dzięki temu jesteśmy pewni, że czytnik nie nabawi się żadnych otarć.

Etui nie posiada żadnego mechanizmu, które zapobiega otwieraniu. W najtragiczniejszym scenariuszu, gdy czytnik w etui wyleci z ręki, okładka koziołkując w locie może sie otworzyć, a sam ekran czytnika może wylądować na kamieniu. Scenariusz niby mało prawdopodobny, jednak Krzysiek właśnie w ten sposób rozbił swój telefon.



Innym ważnym czynnikiem chroniącym jest odpowiednia grubość etui. 4-milimetrowa warstwa ekologicznej skóry i materiału podobnego do zamszu z dwóch stron czytnika, podczas testów dobrze spełniała swoją rolę.

Ergonomia

Kindle Classic do przewijania stron ma desygnowane przyciski, zatem bardzo cieszy fakt, że w kuwetce są wyprofilowane otwory ułatwiające ich obsługiwanie. Ponadto otwory na włącznik i gniazdo ładowarki są tam gdzie być powinny.

W przeciwieństwie do etui projektu i wykonania Martyny, nie musimy wyjmować czytnika z etui by zacząć czytać. Po otworzeniu okładki równo do siebie przylegają:



Skutkiem ubocznym takiego otwarcia jest dodatkowy, zawinięty kawałek materiału z lewej strony czytnika, który całkiem nieźle spisywał się... jako uchwyt :) Mi to takiej dużej różnicy nie robiło, ale Krzysiek zauważył, że w końcu swoimi dużymi paluchami nie zasłaniał sobie krawędzi ekranu :)



Etui to nie posiada specjalnej nóżki, która zapewniała by stabilność przy próbie stawiania czytnika w chwili gdy np. chcemy mieć wolne ręce, bo chcemy coś zjeść czytając jednocześnie. Teoretycznie w orientacji poziomej zamiast nóżki możemy użyć przodu okładki.



Skórkowa krawędź etui nie ślizgała się na większości płaskich powierzchni a tym samym sprawdzała sie w tym aspekcie całkiem nieźle. Zdecydowanie jednak nie polecam stawiać w podobny sposób okładki w orientacji pionowej. Wszelkie takie próby mogą skończyć się tym, że czytnik upadnie ekranem do dołu... i będziemy musieli wysyłać czytnik na gwarancje. Entuzjastom takiego czytania zalecam poszukanie innego modelu.

Do ergonomii na pewno można było by zaliczyć wygodę czytania ze względu na światło. W normalnych warunkach nie ma oczywiście żadnej różnicy, za to w nocy...

Uwaga, świeci się!

Etui ma wbudowaną lampkę, która pobiera prąd z czytnika za pomocą specjalnych styków. Żeby światełko świeciło się muszą być spełnione dwa warunki: lampka musi być podniesiona a sam czytnik włączony.

Zastanawialiśmy się z Krzyśkiem jak lampka wpływa na żywotność baterii i zrobiliśmy mały(?) eksperyment. Wyłączyliśmy wygaszacz ekranu i zostawiliśmy włączony czytnik ze świecącą lampką. Świecił i świecił... ja w miedzy czasie nie wytrzymałam i dodatkowo przez 4 godziny zużywałam odrobinę energii na przerzucanie stron przy czytaniu. Summa summarum czytnik świecąc cały czas wytrzymał 31 godzin.

Recenzja Video




Podsumowanie

Jeżeli chodzi o odpowiedź na pytanie, czy etui warte jest swojej ceny, to według mnie tak. W tym przypadku mamy do czynienia z o wiele tańszą niż tą od Amazona okładką, która wygląda całkiem nieźle, posiada lampkę do nocnego czytania i co najważniejsze należycie chroni czytnik.


Czytaj dalej:



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz