niedziela, 16 marca 2014

Sprzedaż czytników na allegro – krótkie podsumowanie lutego


Kolejny miesiąc sprzedaży czytników za nami – czy luty potwierdza dynamiczny wzrost i rok pełen rekordów? Zapraszam do lektury!

Dane do artykułu (statystyki Allegro) uzyskałem dzięki uprzejmości serwisu TradeWatch.


Podsumowanie stycznia wskazywało na utrzymanie wysokiego tempa wzrostu (ponad 40% w porównaniu styczeń 2014 do stycznia 2013), ale luty pokazuje z kolei, że trudno oczekiwać, aby taka dynamika trwała wiecznie. W analizowanym miesiącu sprzedano 3.887 czytników, co oznacza 21% wzrost w stosunku do lutego 2013 r., ale jednocześnie 11% spadek w stosunku do stycznia 2014 r. Oczywiście luty jest krótszy niż styczeń, więc realny spadek (sprzedaż średniodzienna) jest symboliczny (rzędu 1%), ale warto dodać, że w ubiegłym roku luty dla sprzedawców był lepszy niż styczeń i mniejsza liczba dni nie była tu żadną przeszkodą.




Spadek dynamiki (62% w całym roku 2013, 42% w styczniu, 21% w lutym) może oznaczać stabilizowanie się sprzedaży – powodem na pewno nie jest zmniejszona podaż czy też wzrost cen. Wręcz przeciwnie: średnia cena czytnika spadła do rekordowych 324 zł – tak tanio jeszcze nie było! 




Nie można również narzekać na brak sprzętu, w ofercie pozostają wszystkie najpopularniejsze marki, bez problemu kupimy także najnowsze modele a dla koneserów znajdą się i japońskie wersje Paperwhite z dwukrotnie większą pamięcią. Krótko mówiąc: jest w czym wybierać i jeśli tylko mamy wolne 99 zł lub więcej, wówczas możemy ruszać na zakupy. Nie da się jednak ukryć, że czytnik pozostaje produktem z kategorii „ekstrawagancja” i jego zakup jest dość mocno uzależniony od ogólnej sytuacji ekonomicznej, zwłaszcza, że sam czytnik to przecież dopiero początek wydatków – w końcu tuż po zakupie przyjdzie nam płacić za książki. Na pewno potencjalni nabywcy czytników nie zrezygnowali z nich na rzecz tabletów, bo ta kategoria również odnotowała spadek: w lutym sprzedano ich o kilka procent mniej niż w styczniu.

Czołówka najpopularniejszych marek uległa przetasowaniu – na drugie miejsce awansowały czytniki Oyo, na trzecim Cybook i zaskakujące czwarte miejsce w postaci Kobo (niemal dwukrotny wzrost udziału w stosunku do poprzedniego miesiąca). W tym ostatnim przypadku za niemal połową  sprzedaży stoi, niemłody już, Kobo Touch, sporo nabywców znalazł także Kobo Mini.




Listę poszczególnych modeli otwierają oczywiście Kindle Classic i Kindle Paperwhite – obydwa z identycznym udziałem w sprzedaży jak w poprzednim miesiącu (odpowiednio: 39% i 22%) 



Większość Kindle Classic (czy też Kindle 5 - Amazon swój najprostszy czytnik nazywa po prostu "Kindle") pochodzi z Niemiec. Kosztują tam 49 EUR (a więc poniżej 210 zł) i są dostępne zarówno w niemieckim sklepie Amazonu jak i sieciach ze sprzętem RTV. Jeszcze niedawno cena na stronie Amazonu była pokazywana jako promocyjna obniżka w stosunku do ceny nominalnej, która wynosiła 69 EUR, ale po kilku miesiącach nastąpiła zmiana i teraz najtańszy Kindle kosztuje po prostu 20 EUR mniej.



Jeśli sądzicie, że Kindle kosztuje na Zachodzie tyle samo to już wyprowadzam Was z błędu - we Francji i Włoszech kosztuje 69 EUR a w Hiszpanii 79 EUR. W Polsce natomiast zapłacimy równowartość ok. 97 EUR. Też zauważyliście odwrotną korelację z zamożnością nabywców? :) Nic nie dzieje się bez przyczyny, a w przypadku Niemiec jedynym powodem tak niskiej ceny jest konkurencja ze strony ekosystemu Tolino. W jego ramach niemieckie księgarnie zawarły sojusz, wspólnie sprzedają dedykowany czytnik Tolino Shine oraz prowadzą księgarnię.



Sam czytnik wydaje się być trochę gorszą propozycją niż Kindle Paperwhite 2 (ze względu na mniej równomierne i zimniejsze oświetlenie czy pozostałe funkcje), ale większość użytkowników może w ogóle nie zauważyć tych różnic. Co więcej - Tolino Shine kosztuje 99 EUR, a więc o 30 EUR mniej niż Paperwhite. Nietrudno zauważyć, że przy tym poziomie cen nie chodzi o zarobek na czytnikach ale raczej o pojedynek na pozyskanie jak największej liczby czytelników, którzy będą nabywać książki w księgarniach, do których podłączone są czytniki. A w przypadku niemieckiego rynku ceny książek zaraz po premierze są sztywne (podobny pomysł lansują polscy wydawcy, pisał o tym ostatnio Krzysztof), więc nie ma mowy o wyniszczających wydawców wojnach cenowych - na książkach można zarobić, o ile uda nam się związać ze sobą odpowiednią liczbę nabywców. I o to toczy się teraz "wojna" na niemieckim rynku czytników i ebooków, a odpryskiem tego starcia są zarówno Kindle Classic na Allegro za cenę rzędu 250 zł jak i pozostałe czytniki z czołówki (Cybook Odyssey i Oyo SII), które poprzedzały wspomniany Tolino Shine. 

Nie zapowiada się na rozejm, wręcz odwrotnie - niebawem ujrzymy następcę Tolino Shine, co tylko podgrzeje rywalizację. Czy w konsekwencji na Allegro pojawią się tanie Tolino, czy też Amazon obniży w Niemczech cenę Paperwhite 2 - zobaczymy, drożej na pewno nie będzie :) Tymczasem jednak trzecie miejsce w naszym zestawieniu zajmuje Oyo SII, chociaż obstawiałem, że w styczniu sprzedawane są ostatnie sztuki. Może zamiast "obstawiałem" lepszym stwierdzeniem będzie "miałem nadzieję", bo o ile świadomy nabywca będzie zadowolony z zakupu to dla wielu osób, które przygodę z ebookami zaczną od tego urządzenia - może to nie być najlepsze doświadczenie. Powolność i ciemny ekran o bardzo słabym kontraście mogą nie zachęcać do tej formy czytania, zresztą nie bez powodu Oyo dość szybko został wycofany ze sprzedaży i zastąpiony w niemieckiej księgarni Thalia (uczestnik sojuszu Tolino) czytnikami Cybook Odyssey - i z kolei te dwa modele (z podświetleniem i bez) zamykają pierwszą piątkę najpopularniejszych czytników w lutym na najpopularniejszym w naszym kraju portalu aukcyjnym.

Niebawem dowiemy się czy słabnąca dynamika sprzedaży czytników jest tylko chwilowa, czy też możemy już mówić o końcu ery dwucyfrowych wzrostów. Pamiętajmy jednak, że allegro daje nam informację o wycinku całego rynku (udział allegro w całości szacowałem na nie więcej niż 30%) - nie mamy informacji o sprzedaży w sklepach w Polsce (tradycyjnych i internetowych), żadnych statystyk nie udostępnia także Amazon. Zaskakująca polityka informacyjna producentów czytników (czy ktoś wyobraża sobie, że Samsung czy Apple nie ujawniają informacji o sprzedaży smartfonów?) nie pozostawia nam jednak zbyt dużego wyboru - jedynym miejscem, gdzie znajdziemy konkretne informacje pozostają portale aukcyjne. Zapraszam więc za miesiąc na analizę marca :)







Brak komentarzy:

Prześlij komentarz