piątek, 23 marca 2012

Dlaczego elektronika o mały włos nie zabiła sztuki czytania...

Czytanie przy komputerze nie jest wygodne. Mówię to ja, osoba, która chętnie i bez problemu codziennie spędza przed ekranem komputera w pracy i w domu ponad 8 godzin. Nowoczesne, bardziej znane urządzenia takie jak telefony, tablety, netbooki, również nie stanowią alternatywy.

Nie czytamy wiele na tych urządzeniach i jest ku temu co najmniej kilka powodów:

  • mając do komputera cały czas podłączony Internet bardzo trudno być efektywnym. Jeżeli nie wyłączymy komunikatora, ktoś na pewno nam przeszkodzi. Nawet jeżeli to zrobimy, to z pewnością zanim przystąpimy do długiej lektury sprawdzimy jeszcze parę rzeczy.. pogodę na jutro, zrobimy jakiś przelew, sprawdzimy pocztę, odpiszemy na ważnego e-maila, zerkniemy co tam się działo na portalach społecznościowych... itd.

  • Na komputerze czytamy z różnych źródeł. Czasami jest to strona internetowa, innym razem PDF, PS, lub inny dokument. Jeżeli mamy przypadkiem jakiegoś audiobooka, to najpewniej mamy go w formacie mp3. Niestety, w praktyce narzędzia których używamy do otwierania tych treści  bardzo często przy zamykaniu nie zapisują żadnych informacji, gdzie skończyliśmy czytać/słuchać. W praktyce, otwierając dokument ponownie bardzo dużo czasu poświęcamy na znalezienie miejsca, gdzie skończyliśmy ostatnio. To powoduje, że...

  • Nawet posiadając ultra-mobilnego laptopa, 5 minut to często za mało by włączyć urządzenie, poczekać aż system operacyjny się załaduje, zalogować się, znaleźć dokument, otworzyć dokument, znaleźć miejsce, w którym skończyliśmy ostatnio, przeczytać jakąś sensowną liczbę zdań, następnie zamknąć i schować wszystko (bo przecież schować niestety trzeba, bo wysiadając z autobusu albo musimy szybko przesiąść się biegiem do drugiego albo pada deszcz)

  • Na komputerze zawsze jest coś innego do roboty i o czytaniu po prostu zapominamy.

  • Nigdy nie mamy przy sobie komputera, gdy akurat utknęliśmy w kolejce do lekarza, na poczcie.
  • no ale przecież mamy przy sobie komórkę! Niestety, najczęściej nie mamy na niej wgranego naszego ostatniego niedoczytanego PDFa.
  • A nawet jak już go ze sobą mamy, to i tak bateria jest już na wyczerpaniu

  • Mając złe miejsce w pociągu lub siedząc na dworze... słońce świeci nam w ekran, uniemożliwiając jakiekolwiek czytanie

  • Czytając coś w języku obcym na laptopie, telefonie lub tablecie, nie posiadając jednocześnie połączenia z siecią, bardzo często nie mamy możliwości sprawdzenia definicji nieznanych nam słówek. Słowniki działające offline oczywiście istnieją... jednak, czy większość z nas właśnie takich używa na co dzień?

Komórka, smartphone, tablet rozwiązują kilka z tych problemów, e-czytnik z ekranem LCD - prawie wszystkie, dobry e-czytnik z ekranem w technologii e-papieru potrafi rozwiązać je bez wyjątku.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz