środa, 28 marca 2012

Przed e-bookami nie ma odwrotu. Ostatnio zrozumiała to J.K. Rowling!

Kilka lat temu media szumnie rozpisywały się na temat książek opowiadających o przygodach młodego czarodzieja, autorstwa J.K. Rowling. Łączny nakład wszystkich książek z serii wyniósł 325 mln egzemplarzy!

Pani Rowling stała się milionerką, między innymi dzięki temu, że całą serię szybko zekranizowano. Użycie najnowszych technologii pozwoliło ożywić wszystkie magiczne stwory opisane w książkach o Harrym Potterze. Wydaje się jednak, że autorka nie ufa nowym technologiom bezgranicznie. Dawała temu wyraz przez bardzo długi okres, m.in. nie wydając zgody na publikację jej dzieł w formie e-booków.


Jak się jednak okazało, wygrała prawdziwa magia, zamknięta w malutkich pudełeczkach z nowym elektronicznym rodzajem papieru, służącym mugolom (ludziom nie magicznym) do podróży w czasie i przestrzeni a przede wszystkim w wyobraźni.

Być może cały zabieg pani Rowling był częścią sprytnej strategii, mającej na celu zwiększenie wpływów... tego nie wiemy.

Pewni natomiast możemy być tego, że przed e-czytelnictwem nie ma ucieczki.

Nie zadecydowali o tym autorzy, księgarnie lecz czytelnicy, którzy chcą czytać wygodnie i mieć przy sobie całe serie a nie pojedyncze egzemplarze. By móc zawołać "Acio mój ulubiony fragment!" i automagicznie przeskoczyć do miejsca gdzie się ów fragment znajduje.

Książki o Harrym Potterze czy e-czytniki? Co bardziej przyczyniło się do ponownej popularyzacji czytelnictwa, nie jest tak naprawdę ważne. Tak czy inaczej powinniśmy się cieszyć, że książki wygrały a my z magią obcujemy na co dzień!


PS.

Wszystkie osoby, które są zainteresowane zakupem wspomnianych książek, odsyłam na stronę http://shop.pottermore.com/. Przykrą wiadomością jest niestety fakt, że jak na razie dostępne są tylko wersje brytyjska i amerykańska. No ale cóż... na papierowe przekłady też musieliśmy zwykle czekać. Oby tym razem wszystko poszło szybciej!




2 komentarze:

  1. JK Rowling została milionerką na długo przed ukazaniem się pierwszego filmu..
    Nawet jeśli zgodziła się na wydanie ebooków, to ostateczna decyzja o wydaniu w konkretnym języku (np. polskim) należy do wydawnictwa, które posiada prawa autorskie do tłumaczenia.

    OdpowiedzUsuń
  2. Miliarderką...

    OdpowiedzUsuń